poniedziałek, 24 października 2011

The Book Club - Death In The Afternoon

      Wspomnień czar... wspomnień bardzo przyjemnych. Mam nadzieję, że chociaż część z was kojarzy zespół Milburn. Niektóre ich piosenki zaliczały się do gatunku 'mindblower'. Tak tak... to była piąkna brytyjska muzyka. Piosenki takie jak 'Send in the boys', 'Well well well', 'Lads 'N' Lasses', 'Showroom' były totalnym odlotem. Nie dało się posłuchać ich tylko raz a potem na zawsze zapomnieć. Muzyka marzenie. Niestety w roku 2008 grupa rozpadła się. Nie chciało mi się wtedy wierzyć, że chłopaki zostaną zapomniani albo sami zapomną jak wspaniałe rzeczy tworzyli.
      Szczęśliwie pierwszy wokalista Joe Carnall dołączył do trzech muzyków (Anthony Allen, Pat Conwill,  Tom Colclough) formując zespół The Book Club. Po pierwszy singlach i EPkach nadszedł czas na długogrający krążek. 'Death in the afternoon' jest dla wszystkich, którze stęsknili się za Milburn oraz za dobrą brytyjską muzyką. Zestaw dziesięciu piosenek powinien zadowolić każdego, bez względu na to czy lubicie szybsze rytmy czy coś spokojnego. Grane riffy są stosunkowo proste, nie wymagają od nas wiele czasu by się do nich przyzwyczaić. Złożone są jednak tak doskonale, że tworzą wspaniałe melodie, tworzące jeszcze wspanialsze piosenki. Ta płyta jest czymś czego w mojej kolekcji brakowało. Gwarantuję, że wydane pieniądze wynagrodzą wam powierzone zaufanie. 
      Tytułowa piosenka jest tą, która zasadniczo prezentuje styl zespołu. Piosenki ciut wolniejsze w porównaniu z Milburn. Jest też więcej spokojnej muzyki co świadczy po części o tym, że muzycznie chłopaki bardzo dorośli. 'Mr. K' - bardzo chwytliwy rytm, przy którym zwyczajnie można się przyjemnie uśmiechnąć. Piosenka numer trzy jest dla romantyków. Spokojne brzemienie i wspaniały głos Joego tworzą cudowną kompozycję. Piosenka jednak z czasem przyspiesza przygotowując do kolejnego utworu. 'Matchstick Song' pozwoli nam znacząco przyspieszyć (pomimo spokojnego początku). Piosenka sama w sobie niesie bardzo dużo energii. Pozostałe utwory również powinny was zachwycić. W szczególności piosenka 'Anarchist', która spokojnie mogłaby być umieszczona na jednym z albumów Milburn.
      Ze względu na fakt, że chłopaki nie nagrali jeszcze żadnego teledysku do nowej płyty, zachęcam do odsłuchania jednej z ich wcześniejszych piosenek.


Ocena płyty:
Wokal: 8/10
Brzmienie: 9/10
Orginalność: 8/10

Ocena końcowa: 8.33